Wirtualny Nieregularnik Doroty Suwalskiej

czwartek, 16 stycznia 2025

(Nie tylko) wizualnie 2

 Patrząc na jedną rzecz

 
Wizualno-tekstowo-filmowo-muzyczno-dotykowa opowieść o szklanej tacce, która otworzyła przede mną makro- i mikroświaty, a także uwrażliwiła na to, co w zasięgu ręki. Prywatnie, most między przeszłością (późnymi latami 80.) a przyszłością, obejmujący również to, co pomiędzy.
 fot. Wojciech Kopacewicz
 
Wystawa zrealizowana została w 2024 roku w Galerii 51m2 w Nadarzynie.

 - Tekst odautorski znajdziecie tutaj.
 
 - Fotorelacja z wystawy do obejrzenia tutaj.

fot. Mariusz Maj
- Fotorelacja z wernisażu tutaj.

 

- Poniżej kilka z prezentowanych na wystawie prac graficznych.

poniedziałek, 6 stycznia 2025

(Nie tylko) wizualnie

 Postanowiłam zarchiwizować moje działania wizualne lub okołowizualne, bo właściwie czemu nie. Piszę okołowizualne, ponieważ bardzo się one przenikają z moim pisaniem, warsztatami i wszelką inną działalnością, o czym się zresztą za chwilę przekonacie. 

Na początek...

www.terapia


 

Interaktywna książka-wystawa, będąca tłumaczeniem mojej powieści o internetowej grupie terapeutycznej na język przestrzeni. 

Ten wizualno-literacko-internetowy projekt zaistniał w kilku odsłonach: 

- Strony internetowej założonej w 2009 roku, jako rodzaj specyficznego net-artu. Znalazły się na niej m.in.: animacja imitująca czat, z którego korzystali bohaterowie książki podczas terapeutycznych sesji; zapisy poszczególnych sesji-rozdziałów stanowiące treść książki; zadania literackie, przygotowane dla bohaterów powieści, które mogli wykonywać również użytkownicy strony. A także wiele innych elementów

Z uwagi na przedawnienie ważnych funkcji spowodowane zmianami technologicznymi oprogramowania w sieci, strona nie jest obecnie dostępna. Pozostał po niej jedynie blog pełniący onegdaj funkcję aktualności, obecnie już nieaktualizowany.

Projekt ten zrealizowałam na kilka lat przed wystawą. Stanowił on podstawę przełożenia internetowej powieści na język galeryjnej przestrzeni. Wirtualna rzeczywistości została „przetłumaczona” na obiekty w realnym świecie, a mianowicie:

 - Papierową książkę artystyczną opublikowaną w jednym egzemplarzu jako jeden z elementów wystawy w Galerii Działań

 - Książkę-wystawę w warszawskiej Galerii Działań w 2010 roku. 

Relację z tego wydarzenia można zobaczyć tutaj i tutaj

 

 - Streszczenieksiążki-wystawy podczas Warszawskich Targów Książki w 2011 roku.

- Efektem interaktywności wpisanej w projekt (zarówno w wersji wirtualnej jak i w realu) okazały się prowadzone potem przeze mnie warsztaty ASCII-art w realu oraz warsztaty literackie „I ty możesz zostać bohaterem”.

czwartek, 2 stycznia 2025

Zamiast życzeń noworocznych...

 ...początek książki "Iwo z Nudolandii":

Dawno, dawno temu było sobie spokojne i bogate królestwo, które słynęło z tego... że nic się w nim nie działo. To znaczy niby coś tam się działo: rolnicy zbierali zboże, murarze budowali domy, a pisarze układali baśnie dla dzieci i dorosłych. Ale nie było to nic takiego, co warto pokazać w telewizji. Mieszkańcy Nudolandii każdego wieczora włączali telewizor, a śliczna prezenterka niezmiennie oświadczała:

Drodzy Państwo, dzisiaj znowu nic się nie wydarzyło.

I ku radości wszystkich dzieci zapowiadała kreskówki. 

sobota, 28 grudnia 2024

2024 - podsumowanie

W tym roku nie mam serca do pisania podsumowania mijających 12 miesięcy, bo zdecydowanie dały mi one popalić. Ale zawsze dobrze mi to robiło, więc spróbuję.

Był to kolejny rok problemów zdrowotnych w rodzinie, w dodatku w nasileniu. Poza tym piętrzyły się rozmaite komplikacje samochodowe; przygody ze stawonogami (owadami i pajęczakami) zarówno sympatyczne, jak i zdecydowanie niesympatyczne i uciążliwe (część związana z początkiem tego zdania) oraz innego rodzaju okoliczności, które mnie nieustannie trenowały w wychodzeniu ze strefy komfortu. Obecnie marzy mi się, by trochę w tej strefie pobyć.

Dzięki dość upierdliwym działaniom udało mi się sfinalizować ciągnąca się od lat kwestię związaną z pewną pomyłką sądową, co uważam to za duży sukces.

Jeśli dodamy do tego obowiązki związane z moją półetatową pracą, stanie się jasne, że na działalność artystyczną zbyt wiele czasu nie zostało. Co nieco jednak udało się zrobić. Zanim jednak przejdę do tego "co nieco", chcę napisać o ważnym i zdecydowanie sympatycznym wydarzeniu, jakim był ślub syna (był to chyba najfajniejszy ślub na jakim byłam) i podziękować za wsparcie moim bliskim. 

A teraz obiecane co nieco. 

 


Zakończyłam prace nad książką "Świnie, krowy, kury..., czyli zwierzęta, których nie znamy" pisaną w ramach stypendium przyznanego przez Zarząd Funduszu Popierania Twórczości Stowarzyszenia Autorów ZAiKS.

Napisałam na zamówienie audiobooki do książki obrazkowej (więcej na ten temat, kiedy się ukażą).

Napisałam sporo wierszy. Na razie czekają, aż się nimi zajmę.  

zdjęcie z wystawy "Parząc na jedną rzecz", fot. Mariusz Maj

Zrealizowałam wystawę „Patrząc na jedna rzecz”, bardzo ważną dla mnie i będącą swego rodzaju pomostem pomiędzy przeszłością i przyszłością.

Tu znajdziecie linki: 

- tekst odautorski 

- fotorelacja z wystawy

- fotorelacja z wernisażu

 

Ukazała się nowa wersja pierwszej opublikowanej przeze mnie książki dla dzieci i to dwadzieścia lat po tym, jak ukazała się po raz pierwszy. 

Z tej okazji miało się odbyć kolejne wydarzenie łączące przeszłość z przyszłością, swego rodzaju jubileusz (choć nie przepadam za tym słowem). Jednak wspomniane na początku tego wpisu kłopoty sprawiły, że podjęłam decyzje o rezygnacji z świętowania, by nie zamieniło się ono w kolejną, trudną do ogarnięcia rzecz do zrobienia. 

 Ucieszyła mnie wiadomość o pracy magisterskiej na temat moich książek dla dzieci obronionej w 2024 roku.

Przygotowałam dwa kolejne ogrodnicze podcasty, w ramach których rozmawiałam z Klarą Kopcińska o owadach i Wojciechem Misiorem o drzewach (to akurat w ramach mojej półetatowej pracy).

Na spotkania autorskie i aktywność medialną nie bardzo miałam czas i siły, ale i tu co nieco się wydarzyło: spotkanie autorskie wokół książki „Zwierzęta miast, czyli 22 portrety naszych nieudomowionych sąsiadów” w ramach projektu Literackie Ekoinspiracje 2024 i audycje o tej książce w Kluturotece w (Polskie Radio Dzieciom) i Jedynce Dzieciom.

No i faktycznie zrobiło mi się lepiej po napisaniu podsumowania. Może chodzi o to, że zamykając rzeczywistość w słowa, odczuwamy złudne wrażenie odzyskiwania nad nią kontroli? Jeśli tak, to zamierzam się tym złudnym wrażeniem choć przez chwilę pocieszyć.

niedziela, 3 listopada 2024

Spotkanie autorskie wokół książki „Zwierzęta miast , czyli 22 portrety naszych nieudomowionych sąsiadów” połączone z warsztatami plastycznymi

W ramach uzupełniania oferty spotkan autorskich i warsztatów związanych z moimi książkami zamieszczam propozycję dotyczącą "Zwierzat miast".

źródło: https://portal.bpursus.waw.pl

Na spotkanie składają się :

1) rozmowy o zwierzętach spotykanych w mieście (uwzględniające osobiste doświadczenia i opowieści uczestników), w tym roli tych zwierząt w miejskich ekosystemach oraz sposobach na międzygatunkowe bezkolizyjne współistnienie;

2) zagadki związane ze zwierzętami opisanymi w książce np.
- Które zwierzęta traktują bloki jak skały?
- Które ptaki potrafią spać podczas latania?
- Co to jest miejska wyspa ciepła? 

- Które zwierzęta jedząc, sprawiają, że jest więcej jedzenia? 

- Dlaczego w mieście robi się piękniej, gdy rosną w nim pokrzywy?

Pytania mają nie tyle sprawdzić wiedzę czytelników, co stanowić pretekst do rozmowy o ciekawych i ważnych sprawach.

3) Lektura związanych z zagadkami fragmentów książki.

4) Warsztat plastyczny, pod hasłem: Spróbuj narysować zwierzę, którego się boisz lub za którym nie przepadasz w taki sposób, żeby wyglądało na sympatyczne i potrzebne. Wielbiciele wszystkich zwierząt mogą narysować te ulubione.

5) Omówienie prac. Spotkanie można zrealizować również bez części warsztawowej.

Relacja ze spotkania w fili „Gołąbki” Biblioteki Publicznej w Dzielnicy Ursus w Warszawie do zobaczenia TUTAJ

Dla uczestników od około 10 roku życia.

wtorek, 15 października 2024

Praca magisterska o moich książkach :)

Końcówka jubileuszowego roku obfituje w przemiłe wydarzenia. Wczoraj otrzymałam obronioną w 2004 roku (20 lat po moim książkowym debiucie dla dzieci) i pięknie przygotowaną pracę magisterską zatytułowaną "Dzieciństwo i wiek dojrzewania w twórczości Doroty Suwalskiej". Dziękuję autorce Aleksandrze Kolchecie i promotorce Prof. dr hab. Krystynie Milczarek-Pankowskiej. To dla mnie wielka radość.

piątek, 11 października 2024

Bęc!, wiersz, debiut

Tylko 5 dni dzieli nas od premiery książki o przygodach rezolutnej Zuźki. Jej pierwsza wersja ukazała się 20 lat temu i był to mój debiut, jeśli chodzi o publikacje książkowe dla dzieci. Ale teksty dla młodych czytelników publikowałam już wcześniej w różnych czasopismach. Pierwszym z nich był chyba wiersz opublikowany w 1997 roku nieistniejącym już BĘCu, bardzo lubianym przeze mnie i mojego syna. Czułam się więc bardzo tym faktem zaszczycona. Był to chyba również mój debiut jako dziecięcej ilustratorki. Pamiętam, że przygotowałam sporo wersji wersji ilustracji przedstawiającej zwierzo-drzewo-człeka, zanim udało mi się stworzyć tę, która zyskała akceptację. Niektóre z wcześniejszych okazały się zbyt realistyczne ;) dla tak małych dzieci. Dziś pewno zrobiłabym tę ilustrację inaczej, ale wciąż wydaje mi się ona sympatyczna. Polecam ten króciutki wiersz, jako pretekst do zabawy w ilustrowanie dla małych dzieci :) Zarówno wiersz, jak i rysunek, ujawniły moją skłonność do tworzenia postaci przekraczających gatunkowe bariery (gdzieś między rośliną, człowiekiem i innymi zwierzętami), która rozwijała się potem w innych tekstach oraz ilustracjach dla dzieci, ale to już temat na całkiem nowy post.
Okładka "Bęca!", w którym ukazał się mój debiutancki wiersz dla dzieci.

czwartek, 10 października 2024

Z Zuźką po 20 latach

20 lat temu ukazało się pierwsze wydanie przygód Zuźki. Był to mój debiut książkowy, jeśli chodzi o literaturę dla dzieci. Publikacja „Zuźka. Znowu kręcisz!” (dawniej: Znowu kręcisz Zuźka!”) to dla mnie podwójny jubileusz i doskonała okazja, żeby się przyjrzeć, co się przez ten czas zmieniło. Zuźka ma w książce 9 lat. Gdyby była prawdziwą dziewczynką, dziś dobiegałaby trzydziestki. I być może byłaby mamą dziewięcioletniej dziewczynki. A co jeśli to Zuźka dziś miałaby 9 lat? Jak wyglądałoby jej życie dzisiaj?

Po dwóch dekadach od pierwszego wydania nakładem Wydawnictwa Skład Papieru ukaże się nowa, a nawet odnowiona, edycja przygód Zuźki. W międzyczasie były dwa polskie wydania, jedno hiszpańskie, jedno ukraińskie i e-book. Jakiś czas temu dostałam propozycję opracowania przygód Zuźki na nasze czasy. Odnowienia książki. To było ciekawe doświadczenie. Przez ostatnie 20 lat świat bardzo się zmienił. Jednak czytając po latach o przygodach Zuźki, bardziej widziałam zmiany, które zaszły we mnie. Jednym z ważniejszych obszarów tych zmian, okazał się mój stosunek do (innych) zwierząt. Wówczas uwielbiałam zwierzęta, fascynowałam się z nimi. Cały czas była to jednak perspektywa z zewnątrz. Pogłębienie świadomości, że jestem jednym z nich, kompletnie ja zmieniło. Dlatego przygotowując kolejna edycje mojej debiutanckiej książki starałam się, nie destruując fabuły i stawiając na dyskretne zmiany, uwzględnić to w tekście. Choć, biorąc pod uwagę otaczającą mnie dziś rzeczywistość, nie musiałam tego robić. Niestety. Bo świat pod tym względem nie zmienił się tak bardzo, jakbym sobie tego życzyła. Na przykład kupno zwierząt zastąpiłam adopcją, choć przecież wciąż kupuje zwierzęta. Co przysporzyło największych kłopotów, jeśli chodzi o uwzględnienie zmian wokół mnie? Wbrew pozorom nie technologia, mimo jej galopującego rozwoju, choć były potrzebne pewne korekty. Najtrudniej było „uwspółcześnić” zimowy rozdział, w którym o technologii nie ma ani słowa. Tak bardzo zmienił się klimat. Przed dwudziestu laty można było przez większość zimy jeździć na łyżwach po zamarzniętym stawku (stawek z książki ma swój pierwowzór w stawku nieopodal mojego domu). A śnieg i związane z mim zimowe zabawy były elementem codzienności. Jak we wspomnianym powyżej rozdziale. Dziś jedno i drugie to zdarzające się zimą epizody. Tak bardzo zmienił się klimat. Trochę to smutna refleksja przy okazji opisu tak pogodnej książki. Ale cóż zrobić? Trudno nie widzieć rzeczy oczywistych. Z paroma zmianami się zgapiłam. Ale czytelnikowi w niczym to nie przeszkodzi. Są to bowiem zmiany związane raczej z tym co we mnie, a nie w świecie. Czym więc się różni życie Zuźki z 2024 od życia Zuźki z roku 2004? Starałam się, by różniło się jak najmniej. Bohaterka książki sprzed 20 lat, mimo rozlicznych perypetii, miała całkiem fajne życie. Jakże bym mogła tego odmówić współczesnej Zuźce i współczesnym Czytelnikom. Zatem życzę dobrej zabawy przy podczas lektury! I wzruszeń też, bo te pojawiają się w książce. P.S. Premiera 16 pażdziernika, ale książka jest już dostepna w przedsprzedaży. Zajrzyjcie TUTAJ!

sobota, 14 września 2024

poniedziałek, 24 czerwca 2024

O!WADY mają zalety - rozmowa z Klarą Kopcińską

Z Klarą Kopcińską, animatorką kultury, artystką wizualną, autorką książek i filmów, ogrodniczką rozmawiam o owadach, ich zaletach, znaczeniu w ekosystemach... A także o permakulturze; kulturze; o tym, do czego mogą przydać się w ogrodzie ślimaki; o międzygatunkowym ogrodowym współistnieniu i wielu innych sprawach... czyli kolejny podcast z cyklu "Przyjaciel Ogród". Do wysłuchania Tutaj!

wtorek, 14 maja 2024

Kiedy nie wiem, że rysuję...

"Bazgroł" na odwrocie nieudanego szkicu tuszem, który posłużył mi do sporządzenia listy zakupów. A przy okazji zwiastun nowego, wizualno-literackiego projektu. Trzymajcie kciuki, za ciąg dalszy!