Książka powstaje w ramach stypendium twórczego z budżetu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Książka powstaje w ramach stypendium twórczego z budżetu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Czy w każdej książce musi pojawić się zbir? Pewno nie. Ale w tej akurat jest. Przeczytajcie fragment powstającej książki.
Zbir
Książka powstaje w ramach stypendium twórczego z budżetu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Kolejne w tym roku spotkanie z uczestnikami konkursu. Tym razem opowiadałam o swoich książkach (a także znaczeniu głośnego czytania w naszym codziennym życiu) uczestnikom Festiwalu Pięknego Czytania w Miejskiej Bibliotece Publicznej Radomsko. Dużo uwagi poświęciłam książce, która dopiero powstaje, czyli "Skarbowi". I oczywiście głośno (choć nie mnie oceniać, czy pięknie) przeczytałam fragment.
Czas zaprezentować fragment powstającej książki.
Zachęcam do przeczytania :)
Jak już wspomniałem, Wojtek i Natalia przeglądali książki, a Kaśka w tym czasie przekopywała sieć w poszukiwaniu informacji na temat ukrytych (lub odkrytych) w okolicach skarbów.
– I proszę bardzo! Bingo! – relacjonowała z wielką ekscytacją. – Tu jest artykuł o skarbie z przełomu VI i V wieku przed naszą erą. Przed naszą erą! – powtórzyła, starając się nadać swojemu głosowi jak najbardziej dobitne brzmienie. – Czyli z bardzo, bardzo dawnych czasów. Skarb ten odnalazł jakiś anonimowy eksplorator pod górą Cergową. Szukał militariów z okresu wojennego, a natrafił na takie oto cudeńka z początków epoki żelaza.
Uwidocznione na zdjęciu cudeńka nie wyglądały przesadnie cudownie, ale tak to już jest z superskarbami. Czasem na pierwszy rzut oka trudno się połapać, że są cokolwiek warte. Tak przynajmniej to przedstawiono we wspomnianym tu już kilkakrotnie filmie.
– Skoro jakiś anonim mógł dokonać takiego wyczynu, to czemu nam miałoby się to nie udać! – spytała czy może raczej stwierdziła Kaśka.
– Z artykułu wynika, że ów pragnący zachować anonimowość poszukiwacz, w przeciwieństwie do nas, miał na swoim eksploratorskim koncie pewne osiągnięcia. – Skrzywiłem się, choć muszę przyznać, że temat zaczął mnie wciągać.
– Ej tam, tobie w ogóle nie warto o niczym mówić. Zawsze znajdziesz dziurę w całym. Ty zresztą jesteś nie lepszy. – Tym razem zwróciła się do Wojtka. – Nie zaprzeczaj. Nie wierzyłeś, że moglibyśmy odnaleźć skarb z okresu średniowiecza. A tu proszę, facet znalazł artefakty sprzed naszej ery.
– Cóż, może faktycznie potraktowałem temat zbyt ostrożnie. – Wojtek wzruszył ramionami.
Przyznanie racji Kaśce (co było wyczynem samym w sobie, bo Wojtek i Kaśka rzadko się ze sobą zgadzają) tym razem przyszło mu dość łatwo. Może dlatego, że odkrycie Kaśki zaciekawiło nawet Natalię. Wyciągnęła z porozrzucanych na stole książek opasłe tomiszcze.
– Co ciekawe, w tej oto książce jest sporo legend i podań o Cergowej. Część z nich mówi o pogańskich miastach istniejących tu przed naszą erą, część o zbójeckich jaskiniach pełnych skarbów. A w takich opowieściach zawsze jest ziarno historycznej prawdy.
Z zapałem zabraliśmy się do przeglądania pozostałych książek i przekopywania sieci; czuliśmy coraz większą ekscytację. Przyznaję, nawet ja uwierzyłem, że jesteśmy w stanie znaleźć skarb. Wymyślona przeze mnie „przynęta” dość nieoczekiwanie przemieniła się ze ściemy w coś, co zaczęło przybierać coraz bardziej realne kształty.
Że też nie zapaliła mi się wówczas czerwona lampka! Nie pojawiło pytanie, czy w tak niedobranym gronie jesteśmy w stanie znaleźć cokolwiek? Zwłaszcza skarb! Prawdę mówiąc, czasem się zastanawiam, jak to możliwe, że w ogóle się zakumplowaliśmy. To chyba kwestia przypadku. Czy może raczej decyzji rodziców... o zmianie miejsca zamieszkania. Dziewczyny poznałem kilka lat temu, po przeprowadzce z Warszawy na podmiejskie osiedle. Prócz nich, nie mieszkał tam nikt w moim wieku. Za to mnóstwo było rodzin z niemowlakami. Kaśka i Natalia zajmowały dwie połówki bliźniaka, więc naiwnie wierzyłem, że do połowy naszego naszego też sprowadzi się ktoś w moim wieku. I mojej płci. Niestety zamieszkało tam kolejne małżeństwo z bobasem. I tak jest do dziś. Wciąż z dziewczynami stanowimy starszyznę wśród młodszego pokolenia mieszkańców osiedla. Nawet, gdy po wybuchu wojny w Ukrainie u naszej sąsiadki zamieszkała pani Ołena, przywiozła ze sobą dwójkę przesympatycznych, ale młodszych ode mnie o 10 lat, berbeci.
Wojtka poznałem już w szkole. Okazało się, że mieszka nieopodal naszego osiedla, więc w naturalny sposób dołączył do paczki. Zbliżyło nas również to, że byliśmy najmniejsi w klasie, choć patrząc teraz na mojego kumpla-artystę, trudno w to uwierzyć. Kaśka uważa, że nadał by się na koszykarza. Sek w tym, że do koszykówki potrzebny jest nie tylko wzrost, ale również umiejętność łapania piłki, nie wspominając o umiejętności umieszczenia jej w koszu. Tak czy inaczej, pierwotna przyczyna naszej przyjaźni przestała istnieć. Nawet jeśli wciąż łączy nas to, że nie potrafimy trafić do kosza.
Tymczasem jednak, mimo pogłębiających się różnic i nieustannych kłótni, w tej akurat sprawie nasza czwórka okazała się zaskakująco jednomyślna. I pełna zapału.
– Kurczę – westchnęła Kaśka. – Byłoby naprawdę super poszwendać się pod tą Cergową z wykrywaczem metalu.
– Tylko skąd wziąć wykrywacz? – Wojtek pokręcił głową.
Skąd mogliśmy wiedzieć, że już wkrótce pojawi się szansa, żeby go zdobyć.
Książka powstaje w ramach stypendium twórczego z budżetu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Podczas przygotowywania dokumentacji do "Skarbu" nie miałam pojęcia, jak wiele ta powstająca właśnie książka i przede wszystkim cały region zawdzięcza działającemu od 65 lat Stowarzyszeniu Miłośników Ziemi Krośnieńskiej. Na przykład to, że wciąż możemy podziwiać drewnianą, zabytkową zabudowę w Iwoniczu Zdroju. Uświadomiła mi to dopiero rozmowa z Tadeuszem Łopatkiewiczem, równolatkiem Stowarzyszenia, obecnym jego prezesem, etnografem . Zachęcam do przeczytania zamieszczonego na portalu ngo.pl wywiadu.
Autorem zdjęcia jest Darek KondeferMuzeum Marii Konopnickiej w Żarnowcu. Pisarka otrzymała dworek w Żarnowcu od narodu polskiego w dowód wdzięczności za jej literacką twórczość.
Zamek Kamieniec w Korczynie-Odrzykoniu. Historia tego zamku zainspirowała Aleksandra Fredrę do napisania "Zemsty".
Muzeum Kultury Łemkowskiej w Zyndranowej.
Pustelnia św. Jana z Dukli na wzgórzu Zaśpit w pobliżu miejscowości Trzciana.
Połonina Caryńska w Bieszczadach.
Książka powstaje w ramach stypendium twórczego z budżetu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Niedawno miałam przyjemność uczestniczyć w spotkaniu autorskim dla uczestników IV Gminnego Konkursu Ortograficznego w Jaktorowie. Więcej informacji na stronie Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Jaktorowie.
Opowiadałam m.in. o powstającej właśnie książce pt. "Skarb" i przeczytałam krótki jej fragment. Powieść ta powstaje w ramach stypendium twórczego z budżetu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
W ramach dokumentacji odwiedziłam wiele niezwykle ciekawych miejsc na Podkarpaciu. Takie wycieczki pozwalają nie tylko przygotować się merytorycznie do opisu miejsc akcji. Nic tak nie uruchamia wyobraźni, nic nie przynosi tylu pomysłów. Dziś dla zachęty kilka zdjęć z marcowo-kwietniowej podróży, ale obiecuję więcej :)
RYMANÓW
Cmentarz żydowski w Rymanowie. To będzie ważne miejsce w książce.RYMANÓW ZDRÓJ
W przypadku Rymanowa Zdroju wyjątkowo zdecydowałam się na publikację dwóch zdjęć. Dlaczego? O tym poniżej.
Drewniane rzeźby na Zbójeckiej Polanie. Oj, zbóje trochę namieszają w fabule książki ;) Ci akurat, wedle legendy, się ustatkowali "i właśnie na owej polanie założyli osadę i skończyli ze zbójowaniem." (źródło informacji: http://www.polskaniezwykla.pl/web/place/52231,rymanow-zdroj-rzezby-zbojnikow.html )
GÓRA CERGOWA
Złota Studzienka św. Jana z Dukli na zboczu góry Cergowej. Góra Cergowa to bardzo ważne miejsce w książce, więc jeszcze będę do niego wracać.DUKLA
Sanktuarium św. Jana z Dukli. Kolejne zdjęcie "na temat" świętego, o którym prawdopodobnie będę wspominać w książce.KROSNO
Muzeum Szkła w Krośnie. Tu również zamierzam wysłać swoich bohaterów.
BÓBRKA
Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego im. Ignacego Łukasiewicza.IWONICZ ZDRÓJ
REZERWAT "PRZĄDKI"
Miejsce to zostało zaszyfrowane w wierszu, który stanowi zarazem plan dotarcia do skarbu. Dlatego na razie zamieszczam tylko taką tajemniczą pocztówkę ;)
KOMBORNIA
Życie prowadzi nas czasem poza zaplanowane (książkowe) trasy np. do Rezerwatu "Trzy wody". Albo...
...pozwala podziwiać takie widoki w Winnicy Widokowej. Albo...
ROGI
...wiedzie do takich uroczych miejsc jak Zagroda Etnograficzna w Rogach.
Wkrótce więcej miejsc i więcej zdjęć.
Książka powstaje w ramach stypendium twórczego z budżetu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Książka powstaje w ramach stypendium twórczego z budżetu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Odnowiłam współpracę w ngo.pl i zrobiłam wywiad na ważny dla mnie temat. Wielka radość, czytajcie: Katarzyna Trotzek: Żeby ludzie zaczęli traktować świnie, jak czujące istoty