![]() |
źródło zdjęcia: Facebook Empik Go |
Świetna wiadomość! "Rok w lesie. Lipiec" wśród 10 najchętniej słuchanych audiobooków lipca w Empik Go!
![]() |
źródło zdjęcia: Facebook Empik Go |
Świetna wiadomość! "Rok w lesie. Lipiec" wśród 10 najchętniej słuchanych audiobooków lipca w Empik Go!
Pierwszy dzień lipca to znakomita okazja, by się pochwalić, że audiobooki już od kilku dni można kupować. I oczywiście najlepiej to zilustrować lipcową okładką.
"Rok w lesie" – seria audiobooków
Rok wydania: 2025, Seria / cykl: "Rok w lesie"
Tekst: Dorota Suwalska na podstawie książki obrazkowej Emilii Dziubak "Rok w lesie"
Ilustracje: Emilia Dziubak
Lektor: Waldemar Barwiński
Wydawca: Nasza Księgarnia
"[Cykl] dwunastu opowieści stworzonych przez Dorotę Suwalską na
podstawie bestsellerowej książki Emilii Dziubak. Podczas słuchania
historii opowiadanych przez wyjątkowego narratora – jest nim dąb,
któremu głosu użyczył Waldemar Barwiński – możesz uważnie oglądać
„Rok w lesie”, bo teksty audiobooka idealnie pasują do
ilustracji. W nagraniu usłyszysz też realistyczne odgłosy
zwierząt, które przeniosą cię w sam środek letniego lasu.
Pozwól, by las opowiedział ci o tym, co dzieje się (...) między drzewami. Słuchaj w domu, w przedszkolu, w podróży lub
przed snem."
(fragment opisu wydawcy)
Dziękuję Kasi Piętce za propozycję pracy nad tym projektem.
Tak czy inaczej wypowiadanie się z punktu widzenia rośliny to nie łatwizna. Zwłaszcza, że przekaz ma trafić do ludzi i co całkiem małych. Jeszcze nigdy nie pisałam dla tak małych dzieci. No i że sama jestem człowiekiem.
Kolejnym wyzwaniem okazały się zmiany klimatyczne, które zaszły od czasu, kiedy książka powstawała w wersji wizualnej. Zwłaszcza zimy wyglądają dziś inaczej i tak bardzo śniegu żal… O tym, jaki jest ważny, również wspominam w audiobookach.
Ufam, że sprostałam tym i innym wyzwaniom związanym z tworzeniem serii. Bardzo miło mi się słuchało jednego z audiobooków czytanego przez Waldemara Barwińskiego i mam nadzieję, że to nie tylko zasługa znakomitego wykonania.
Dziękuję Naszej Księgarni, Kasi Piętce, Emilii Dziubak, Waldemarowi Barwińskiemu, konsultantkom, konsultantom i redaktorkom i wszystkim osobom, z którymi współpracowałam przy realizacji tego przedsięwzięcia, zwłaszcza
Na audiobooki przyjdzie jeszcze chwilę zaczekać, lecz zapowiedzi można już znaleźć w sieci, dlatego już dziś zapraszam do słuchania, zarówno tych całkiem małych ludzi, jak i tych dużych.
Dla zachęty okładka audiobooka na temat bieżącego miesiąca.
W tym roku nie mam serca do pisania podsumowania mijających 12 miesięcy, bo zdecydowanie dały mi one popalić. Ale zawsze dobrze mi to robiło, więc spróbuję.
Był to kolejny rok problemów zdrowotnych w rodzinie, w dodatku w nasileniu. Poza tym piętrzyły się rozmaite komplikacje samochodowe; przygody ze stawonogami (owadami i pajęczakami) zarówno sympatyczne, jak i zdecydowanie niesympatyczne i uciążliwe (część związana z początkiem tego zdania) oraz innego rodzaju okoliczności, które mnie nieustannie trenowały w wychodzeniu ze strefy komfortu. Obecnie marzy mi się, by trochę w tej strefie pobyć.
Dzięki dość upierdliwym działaniom udało mi się sfinalizować ciągnąca się od lat kwestię związaną z pewną pomyłką sądową, co uważam to za duży sukces.
Jeśli dodamy do tego obowiązki związane z moją półetatową pracą, stanie się jasne, że na działalność artystyczną zbyt wiele czasu nie zostało. Co nieco jednak udało się zrobić. Zanim jednak przejdę do tego "co nieco", chcę napisać o ważnym i zdecydowanie sympatycznym wydarzeniu, jakim był ślub syna (był to chyba najfajniejszy ślub na jakim byłam) i podziękować za wsparcie moim bliskim.
A teraz obiecane co nieco.
Zakończyłam prace nad książką "Świnie, krowy, kury..., czyli zwierzęta, których nie znamy" pisaną w ramach stypendium przyznanego przez Zarząd Funduszu Popierania Twórczości Stowarzyszenia Autorów ZAiKS.
Napisałam na zamówienie audiobooki do książki obrazkowej (więcej na ten temat, kiedy się ukażą).
Napisałam sporo wierszy. Na razie czekają, aż się nimi zajmę.
zdjęcie z wystawy "Parząc na jedną rzecz", fot. Mariusz Maj
Zrealizowałam wystawę „Patrząc na jedna rzecz”, bardzo ważną dla mnie i będącą swego rodzaju pomostem pomiędzy przeszłością i przyszłością.
Tu znajdziecie linki:
Ukazała się nowa wersja pierwszej opublikowanej przeze mnie książki dla dzieci i to dwadzieścia lat po tym, jak ukazała się po raz pierwszy. Z tej okazji miało się odbyć kolejne wydarzenie łączące przeszłość z przyszłością, swego rodzaju jubileusz (choć nie przepadam za tym słowem). Jednak wspomniane na początku tego wpisu kłopoty sprawiły, że podjęłam decyzje o rezygnacji z świętowania, by nie zamieniło się ono w kolejną, trudną do ogarnięcia rzecz do zrobienia. Ucieszyła mnie wiadomość o pracy magisterskiej na temat moich książek dla dzieci obronionej w 2024 roku.
Przygotowałam dwa kolejne ogrodnicze podcasty, w ramach których rozmawiałam z Klarą Kopcińska o owadach i Wojciechem Misiorem o drzewach (to akurat w ramach mojej półetatowej pracy).
Na spotkania autorskie i aktywność medialną nie bardzo miałam czas i siły, ale i tu co nieco się wydarzyło: spotkanie autorskie wokół książki „Zwierzęta miast, czyli 22 portrety naszych nieudomowionych sąsiadów” w ramach projektu Literackie Ekoinspiracje 2024 i audycje o tej książce w Kluturotece w (Polskie Radio Dzieciom) i Jedynce Dzieciom.
No i faktycznie zrobiło mi się lepiej po napisaniu podsumowania. Może chodzi o to, że zamykając rzeczywistość w słowa, odczuwamy złudne wrażenie odzyskiwania nad nią kontroli? Jeśli tak, to zamierzam się tym złudnym wrażeniem choć przez chwilę pocieszyć.
Wiem, że to trochę nudne, jeśli kolejny raz z rzędu piszę, że mam za sobą trudny rok. Ale nic na to nie poradzę. Nie chce być inaczej. Początek był dość energetyczny, ale ostatnie miesiące naprawdę dały mi w kość. Jak złapię trochę oddechu, postaram się opisać niektóre z przygód. Może dzięki moim doświadczeniom, wam uda się uniknąć kłopotów, które mnie spotkały.
Nic więc dziwnego, że ogromnie mi się spieszyło do Nowego Roku. Tak bardzo, że post ten zaczęłam pisać już w pierwszej połowie grudnia. W tym samym czasie kupiłam kalendarz/terminarz na Nowy Rok. Zwykle przymierzałam się do takiego zakupu dopiero w styczniu.
Niestety pod koniec roku dostałam informację, w związku z którą, kolejny rok może być znów trudny, może nawet trudniejszy. Na razie jednak jestem w nastroju na przezwyciężanie trudności, więc spieszę, żeby skończyć tworzenie tego wpisu, zanim mi to minie. I postaram się, żeby nie minęło.
Trzeba też przyznać, że mimo wszystko trochę dobrych rzeczy też się wydarzyło. Ogarnęłam kilka spraw, które wcześniej wydawały mi się nie do ogarnięcia, a poza tym posadziliśmy z mężem kilkadziesiąt drzew.
Tutaj tradycyjnie skupię się na pozytywach związanych z pisaniem.
KSIĄŻKI OPUBLIKOWANE
Bardzo ważna dla mnie książka, która, mogę to bez wahania powiedzieć, zmieniła moje spojrzenie na świat, którego jestem częścią i oczywiście przedstawicieli innych gatunków. Pozycja nie tylko dla dzieci i młodzieży. Z recenzji i opinii w sieci wynika, że i dorośli wiele z niej wynoszą. Nic w tym dziwnego. Sama podczas pisania dowiedziałam się mnóstwa fascynujących rzeczy. Trochę musiałam poczekać na jej publikację, ale tym bardziej jestem szczęśliwa, że jest. Więcej na temat "Zwierząt Miast" tutaj.Litewska edycja "Czarnych Jezior" z intrygującą okładką. I wielka radość, że litewscy czytelnicy będą mogli poznać opisaną w niej historię Magdy i jej tajemnicy. Link do litewskiego opisu tutaj. A informacje o polskiej edycji tu.
Ukraińskojęzyczna edycja współautorskiej, charytatywnej publikacji. Wciąż możecie wesprzeć małych uchodźców z Ukrainy kupując zarówno polską, jak i ukraińska wersję tutaj.KSIĄŻKI PISANE
Kontynuowałam prace nad książką "Świnie, krowy, kury..., czyli zwierzęta, których nie znamy" w ramach stypendium przyznanego przez Zarząd Funduszu Popierania Twórczości Stowarzyszenia Autorów ZAiKS
LAURY (NIE TYLKO DLA MNIE)
Wspomniany już tutaj projekt, który współtworzyłam, doczekał się Nagrody głównej w Konkursie Świat przyjazny Dziecku".
PUBLIKACJE DZIENNIKARSKIE
Mimo chronicznego braku czasu zrobiłam trzy wywiady dla portalu ngo.pl dotyczące ważnych dla mnie tematów i prezentujące niezwykłe osoby:
![]() |
fot. Darek Kondefer |
![]() |
fot. Darek Kondefer |
- z Tadeuszem Łopatkiewiczem ze Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Krośnieńskiej;
![]() |
fot. Darek Kondefer |
SPOTKANIA AUTORSKIE/TARGI/WIZYTY W MEDIACH/WYSTAWY (A WŁAŚCIWIE TO JEDNA WYSTAWA)
![]() |
Targi Książki Vivelo, z Dianą Karpowicz i Kasią Piętką, fot. Ania Żylińska |
Miałam przyjemność uczestniczyć w różnych wydarzeniach związanych z moim pisaniem: spotkaniach autorskich w Młochowie, Radomsku, Ruścu, targach książki w Warszawie; audycjach radiowych (w RDC i Radiu Kraków). A także jednym związanym z moją działalnością ilustratorską.
Moje prace były prezentowane podczas kolejnej edycji grupowej wystawy Ilustracje Cytowane w Galerii Lufcik w Warszawie. Liścio-kwiat na plakacie jest mojego autorstwa.
PODRÓŻE LITERACKIE
![]() |
"pocztówka" z Rymanowa, fot. autorka |
W związku z przygotowywaniem dokumentacji do pisanych książek, wywiadami i spotkaniami autorskimi odbyłam kilka (dalszych lub bliższych, krótszych i dłuższych) podróży (Podkarpacie, Dolny Śląsk, województwo łódzkie).
CO ROBI PISARKA, KIEDY NIE PISZE
![]() |
fot. Wojciech Kopacewicz |
To pewno temat na oddzielną opowieść, bo więcej w moim życiu niepisania niż pisania. Dziś ograniczę się do kwestii zawodowych i skupię na jednej, całkiem nowej sprawie. Udało mi się nagrać pierwszy podcast cyklu "Przyjaciel Ogród", dotyczący ważnych dla mnie spraw i wedle własnego pomysłu.
Książka powstaje w ramach stypendium twórczego z budżetu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Książka powstaje w ramach stypendium twórczego z budżetu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Czy w każdej książce musi pojawić się zbir? Pewno nie. Ale w tej akurat jest. Przeczytajcie fragment powstającej książki.
Zbir
Książka powstaje w ramach stypendium twórczego z budżetu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Kolejne w tym roku spotkanie z uczestnikami konkursu. Tym razem opowiadałam o swoich książkach (a także znaczeniu głośnego czytania w naszym codziennym życiu) uczestnikom Festiwalu Pięknego Czytania w Miejskiej Bibliotece Publicznej Radomsko. Dużo uwagi poświęciłam książce, która dopiero powstaje, czyli "Skarbowi". I oczywiście głośno (choć nie mnie oceniać, czy pięknie) przeczytałam fragment.
Warto przy tej okazji przypomnieć, że publikację można kupić tutaj i tutaj, a wszystkie dochody Fundacji Powszechnego Czytania z tytułu dystrybucji książki przeznaczone będą na dalszą pomoc ukraińskim uchodźcom.
Co, prócz zapału i mapy, jest potrzebne, by znaleźć skarb?
Oczywiście... wiersz.
SKARB
Wytężając wzrok, byłem ślepy na znaki,
które prowadziły do skarbu.
Oglądając dachy ze stromego zbocza ukochanej góry,
nie przeczuwałem, że kiedyś spojrzę w dół na wieś,
której nie ma i która stanie się moim domem.
Szukając oparcia wśród ludzi twardych jak skała,
nie wiedziałem, że odnajdę się wśród zagubionych.
Chroniąc się w cieniu kamiennych dziewcząt,
skąd mogłem wiedzieć, że skamieniałe serce może ożyć.
Marząc o Pustelni, nie przypuszczałem, że znajdę szczęście wśród ludzi.
Łykając łzy wśród owdowiałych cerkwi, martwych macew,
nie ośmieliłem się wierzyć, że koniec świata może być początkiem.
Chcąc wzbić się w powietrze z ruin zamku rosnącego w skale,
nie przypuszczałem, że na ruinach można budować.
Chciałem odnaleźć miejsce na końcu świata,
nie wiedząc, że jest on zaledwie sto kilometrów stąd.
Tam mój skarb, moje Srebro i Złoto.
Książka powstaje w ramach stypendium twórczego
z budżetu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.