czwartek, 26 maja 2011

Sezon 2. Odcinek 23. Dziewczyny... też płaczą

Jeszcze kilka słów o „Bezpiecznej Bajce”. Tym razem od siebie. W antologii znalazły się dwa moje opowiadania. Jedno z nich nosi tytuł „Dwa strachy”. Dziwnym zbiegiem okoliczności praca nad nim zbiegła się z lekturą książki o męskiej depresji. Po co ją czytałam? Otóż nie „po co?” tylko „dlaczego?”. Bajkę pisałam podczas wyjazdu – po wyczytaniu wszystkich literek dookoła, została mi tylko książka Terence'a Reala pt. „Nie chcę o tym mówić”*. To dzięki niej popularne stwierdzenie o umieraniu ze strachu nabrało dla mnie nowego znaczenia.

Nosili w sobie lęk. Nosili w sobie największy lęk żołnierza, lęk przed wstydem. Ludzie zabijali i sami ginęli, bo inaczej byłoby im wstyd. To właśnie przede wszystkim zaniosło ich na wojnę: nie marzenia o sławie i chwale, lecz potrzeba uniknięcia wstydu. Nurkowali w tunelach, szli naprzód pod ogniem. Nie byli tchórzami, bo zbyt bardzo się bali.**

Słowa te cytuje autor Terence Real za Timem O'Brien'em, który wspomina swoich kolegów -piechociarzy z Wietnamu.

Oczywiście bohater mojego opowiadania nie idzie na wojnę, nie potrzebuje stawiać czoła śmierci, ale mechanizm jest ten sam – chłopiec musi zmierzyć się z lękiem przed wstydem, dokonać wyboru pomiędzy dwoma rodzajami strachu: naturalnym strachem przed realnym zagrożeniem oraz lękiem przed kompromitacją.

Dziwna rzecz, choć jestem kobietą i (mimo nachodzących mnie czasami "dołów") szczęśliwie, nie cierpię na depresję, wiele z opisanych w „Nie chcę o tym mówić” mechanizmów rozpoznałam u siebie.  Na przykład w pewnej historii z dzieciństwa, która przypomniała mi się podczas lektury książki, a której ślad wciąż noszę w postaci guza widocznego do dziś gdy zmarszczę czoło.

Miałam wtedy 6 – 7, może 8 lat. Na podwórku stała zepsuta karuzela, właściwie sama podstawa bez części z siedziskami. Przysunęliśmy ją z kolegami i koleżankami do drabinek i urządziliśmy zawody. Był to dość szczególnie rozumiany „skok w dal”. Należało stanąć na zepsutej karuzeli, a potem, korzystając z niej jak z podestu skoczyć i złapać się rękoma drabinek. Stopniowo zwiększaliśmy odległość odsuwając resztki karuzeli od drabinek. Byłam najlepsza!!! Prawdziwa mistrzyni!!! Dopóki nie przyszedł kolega z bloku, który bardzo mi się wówczas podobał.
Odsunął jeszcze bardziej karuzelowy podest od drabinek i skoczył, bijąc w ten sposób ustanowiony przeze mnie rekord. Był starszy, wyższy silniejszy – właściwie nie było szans, żeby z nim zwyciężyć. Ale musiałam spróbować. Być może liczyłam, że zwycięski skok zwróci jego uwagę na moje dziewczęce wdzięki, albo po prostu nie chciałam „stchórzyć” w obecności kolegów.

Wykonałam piękne odbicie i wyrznęłam głową w beton. Po chwili podniosłam się na chwiejnym nogach. Moje czoło musiało chyba robić mocne wrażenie, bo wszyscy patrzyli na mnie w milczeniu. Nie rozpłakałam się jednak – przy dzieciakach nie wypada.

W domu powiedziałam, że trochę uderzyłam się w głowę. Kiedy rodzice zobaczyli moje „trochę” – natychmiast zabrali mnie na pogotowie. Na szczęście uraz okazał się mniej groźny niż początkowo się wydawało, ale i tak musiałam kilka dni spędzić w łóżku i do dziś noszę „pamiątkę” po tamtym skoku.

Jeszcze w czasach wczesnej młodości niektórzy znajomi mówili o mnie: „Dorota to twardzielka”.
Tylko poobgryzane skórki przy paznokciach zdradzały jak jest naprawdę.
–Trzeba być bardzo silnym, żeby być takim słabym – przyznałam któregoś dnia bliskiej mi wówczas osobie.

Dziś jestem na tyle silna, że mogę pozwolić sobie na słabość i chyba nikt ze znajomych nie nazwie mnie twardzielką. Rozklejam się oglądając filmy i przy wszelkich innych możliwych okazjach, a moja rodzina twierdzi, że mogłabym zostać zawodową płaczką – zupełnie jakbym nadrabiała zaległości za tamte lata. Polubiłam nawet moje poobgryzane skórki przy paznokciach. Zwłaszcza, odkąd zaprzyjaźniony poeta powiedział prawie z zachwytem: „Masz skórki przy paznokciach postrzępione jak młode trawki”.

Choć to może zabrzmi nieco dziwnie - uwielbiam ludzi, którzy obgryzają skórki :) i korzystając z okazji chcę dziś pozdrowić wszystkich nadwrażliwców, którym przyszło żyć w mało przychylnym świecie, w którym, zamiast korzystać z potencjału tkwiącego wrażliwości,  traktuje się ją niemal jak chorobę.

---------------------------------------------------------

* Terence Real „Nie chcę o tym mówić. Jak przerwać dziedziczenie męskiej depresji”, Wydawnictwo Czarna Owca 2009
* * T. O'Brien: „The Things They Carried”, New York, Penguin 1990, s. 20-21

wtorek, 24 maja 2011

Nowe literacko-terapeutyczne posty


Zapraszam do czytania/oglądania nowych literacko-terapeutycznych postów, które powstały podczas Warszawskich Targów Książki. Zaglądajcie do zakładki Zadania Literackie w Aktualnościach www.terapii.  

P.S. Rysowała Luna

poniedziałek, 23 maja 2011

piątek, 20 maja 2011

Bezpieczna bajka

Nowa książka z moim udziałem już w sprzedaży. Poniżej opis Wydawcy:

Autorzy:

Grażyna Bąkiewicz, Beata Ostrowicka, Zofia Stanecka, M. Strękowska-Zaremba, Dorota Suwalska, Agnieszka Tyszka
Ilustrator:
Marcin Piwowarski
rok wydania: 2011
liczba stron: 248
rodzaj wydania: oprawa twarda
format: 165 x 215 mm
przedział wiekowy: 6-10

Po niezwykle dobrym przyjęciu antologii "Bajkoterapia, czyli dla małych i dużych o tym, jak bajki mogą pomagać" oddajemy w ręce czytelników kolejną książkę w serii. Tym razem jako temat przewodni wybraliśmy bezpieczeństwo.

"Bezpieczna bajka", skierowana do dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, a także do rodziców i opiekunów, zawiera bajki terapeutyczne znanych polskich pisarek na tematy takie jak: spotkanie z nieznajomym, znaleziony (niebezpieczny) przedmiot, zgubienie się, bezpieczeństwo w wodzie, wirtualny świat, samodzielność, bezpieczeństwo w domu, korzystanie z numerów alarmowych, uzależnienie i inne.

Zebranym w książce bajkom towarzyszą wskazówki i komentarze Katarzyny Klimowicz, które, mamy nadzieję, będą dla rodziców i dzieci pomocą, inspiracją do rozmowy, zabawy czy przede wszystkim wspólnego zastanowienia się nad prezentowanymi tematami. Dodatkowo każdą bajkę poprzedza wywiad z ekspertem. Do projektu zaprosiliśmy osoby, które dobrze orientują się w poruszanych tematach albo dzięki wykonywanej pracy, albo osobistym doświadczeniom. Wśród ekspertów znaleźli się między innymi: Mateusz Kusznierewicz, Jasiek Mela, Małgorzata Ohme, Małgorzata Ostrowska-Królikowska, Beata Pawlikowska, Piotr Pawłowski, Mariusz Sokołowski, Jakub Śpiewak.

"Bezpieczna bajka" to antologia pięknych i mądrych bajek dla dzieci, poradnik dla rodziców, a przede wszystkim świetny sposób na wspólne spędzenie czasu!

wtorek, 17 maja 2011

Warszawskie Targi Książki :)


fot. Katarzyna Boruń-Jagodzińska


Udział w Warszawskich Targach Książki był dla mnie wyjątkowym doświadczeniem. Zwłaszcza, że miałam okazję obserwować "nawarstwianie" targowej rzeczywistości nieomal od początku. Najpierw pracę ekip tworzących niejako szkielet/konstrukcję stoisk we wnętrzu pałacu. Potem działalność "dekoratorów", którzy wypełniali te konstrukcje kolorami. Wreszcie pojawienie się wystawców, którzy wypełnili gotowe formy zawartą w książkach treścią. A na zakończenie przepływ odwiedzającej Targi publiczności i migające między nimi twarze zaproszonych gości.

Potem znów powróciły postacie, którze byly tam na początku, by rozmontować "szkielet".

Interesujący był również kontekst w którym zaistniała moja wystawa. Tak się złożyło, że znalazła się ona w świecie bez kartek, czyli w w otoczeniu stoisk oferujących dostęp do książek elektronicznych - a więc czytniki, książka w internecie itd. To dość ciekawe otoczenie dla internetowej powieści, która została przeniesiona do tak zwanego realu.

- Wiele osób próbowało przetłumaczyć prawdziwy świat w wirtualną rzeczywistość, ale nikt chyba dotychczas nie zrobił na odwrót - powiedział jeden z moich rozmówców.

Tak się bowiem składa, że dzięki Targom odbyłam wiele interesujących rozmów i przeżyłam wiele inspirujących, a czasem nawet wielce zaskakujących spotkań - o tym jednak w fotorelacji, która zamierzam niedługo tu zamieścić. Nie przypuszczałam, że mój niszowy projekt spotka się z takimżym zainteresowaniem.


Dziękuję panu Jackowi Orylowi (prezesowi zarządu - Murator EXPO) i pani Kasi Ostrowskiej (koordynatorce Projektu Warszawskie Targi Książki), że docenili moje, trzeba przyznać, dość niekonwencjonalne przedsięwzięcie.

P.S. Na pierwszym zdjęciu stoję na tle swoich przeniesionych wprost z wirtualu literek, na drugim siedzę przy stoliku stoiska Stowarzyszenia Pisarzy Polskich w ramach którego odbyła się moja wystawa. Więcej już wkrótce :)

poniedziałek, 9 maja 2011

Chodźcie, chodźcie... do wnętrza mojej książki!!!

fot. Iwo Kondefer

www.terapia.me
adaptacja internetowej powieści na język przestrzeni

Stowarzyszenie Pisarzy Polskich Oddział Warszawski

zaprasza na książkę-wystawę 

Doroty Suwalskiej

II Warszawskie Targi Książki (12-15 maja),

Pałac Kultury i Nauki, Plac Defilad 1, Stoisko C361a

finisaż wystawy 15 maja o godzinie 11.00

P.S. Majowy pokaz jest „skróconą” (ze względów technicznych) wersją listopadowej wystawy w warszawskiej Galerii Działań. Fotorelacje z tamtego wydarzenia możesz zobaczyć tutaj i tutaj.