Pokazywanie postów oznaczonych etykietą napisali lub nagrali. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą napisali lub nagrali. Pokaż wszystkie posty

sobota, 28 grudnia 2024

2024 - podsumowanie

W tym roku nie mam serca do pisania podsumowania mijających 12 miesięcy, bo zdecydowanie dały mi one popalić. Ale zawsze dobrze mi to robiło, więc spróbuję.

Był to kolejny rok problemów zdrowotnych w rodzinie, w dodatku w nasileniu. Poza tym piętrzyły się rozmaite komplikacje samochodowe; przygody ze stawonogami (owadami i pajęczakami) zarówno sympatyczne, jak i zdecydowanie niesympatyczne i uciążliwe (część związana z początkiem tego zdania) oraz innego rodzaju okoliczności, które mnie nieustannie trenowały w wychodzeniu ze strefy komfortu. Obecnie marzy mi się, by trochę w tej strefie pobyć.

Dzięki dość upierdliwym działaniom udało mi się sfinalizować ciągnąca się od lat kwestię związaną z pewną pomyłką sądową, co uważam to za duży sukces.

Jeśli dodamy do tego obowiązki związane z moją półetatową pracą, stanie się jasne, że na działalność artystyczną zbyt wiele czasu nie zostało. Co nieco jednak udało się zrobić. Zanim jednak przejdę do tego "co nieco", chcę napisać o ważnym i zdecydowanie sympatycznym wydarzeniu, jakim był ślub syna (był to chyba najfajniejszy ślub na jakim byłam) i podziękować za wsparcie moim bliskim. 

A teraz obiecane co nieco. 

 


Zakończyłam prace nad książką "Świnie, krowy, kury..., czyli zwierzęta, których nie znamy" pisaną w ramach stypendium przyznanego przez Zarząd Funduszu Popierania Twórczości Stowarzyszenia Autorów ZAiKS.

Napisałam na zamówienie audiobooki do książki obrazkowej (więcej na ten temat, kiedy się ukażą).

Napisałam sporo wierszy. Na razie czekają, aż się nimi zajmę.  

zdjęcie z wystawy "Parząc na jedną rzecz", fot. Mariusz Maj

Zrealizowałam wystawę „Patrząc na jedna rzecz”, bardzo ważną dla mnie i będącą swego rodzaju pomostem pomiędzy przeszłością i przyszłością.

Tu znajdziecie linki: 

- tekst odautorski 

- fotorelacja z wystawy

- fotorelacja z wernisażu

 

Ukazała się nowa wersja pierwszej opublikowanej przeze mnie książki dla dzieci i to dwadzieścia lat po tym, jak ukazała się po raz pierwszy. 

Z tej okazji miało się odbyć kolejne wydarzenie łączące przeszłość z przyszłością, swego rodzaju jubileusz (choć nie przepadam za tym słowem). Jednak wspomniane na początku tego wpisu kłopoty sprawiły, że podjęłam decyzje o rezygnacji z świętowania, by nie zamieniło się ono w kolejną, trudną do ogarnięcia rzecz do zrobienia. 

 Ucieszyła mnie wiadomość o pracy magisterskiej na temat moich książek dla dzieci obronionej w 2024 roku.

Przygotowałam dwa kolejne ogrodnicze podcasty, w ramach których rozmawiałam z Klarą Kopcińska o owadach i Wojciechem Misiorem o drzewach (to akurat w ramach mojej półetatowej pracy).

Na spotkania autorskie i aktywność medialną nie bardzo miałam czas i siły, ale i tu co nieco się wydarzyło: spotkanie autorskie wokół książki „Zwierzęta miast, czyli 22 portrety naszych nieudomowionych sąsiadów” w ramach projektu Literackie Ekoinspiracje 2024 i audycje o tej książce w Kluturotece w (Polskie Radio Dzieciom) i Jedynce Dzieciom.

No i faktycznie zrobiło mi się lepiej po napisaniu podsumowania. Może chodzi o to, że zamykając rzeczywistość w słowa, odczuwamy złudne wrażenie odzyskiwania nad nią kontroli? Jeśli tak, to zamierzam się tym złudnym wrażeniem choć przez chwilę pocieszyć.

poniedziałek, 16 października 2017

I jeszcze raz...

czyli migawki z lipca, sierpnia i września, a konkretnie z tych dość nielicznych chwil, kiedy to nie siedziałam przy komputerze.
Zacznę trochę niechronologicznie, ale to było najbardziej niezwykłe wydarzenie ostatnich miesięcy. Lipiec, odbieram prezent na 50 urodziny :)

Czerwiec - pracując nad jednym projektem, starałam się zbierać dokumentację do kolejnego.
Lipcowe protesty.
Wrzesień- wernisaż w wystawy "In White";
Festiwal Pisarzy Młodzieżowych
i spotkanie w Wiskitkach.

Wygląda na to, że nie mam żadnych fotek z sierpnia. Najwyraźniej najbardziej intensywnie "wysiadywałam" wówczas nowy projekt przed kompem. Dobrze, że udało mi się wyrwać do Ciotki Książkuli :)

poniedziałek, 9 października 2017

Lipiec, sierpień, wrzesień...

...skrót z minionych trzech miesięcy w trzech punktach:
 1) Tego lata ominęły mnie wakacje. Od czasu do czasu zerkałam na publikowane na FB fotki przedstawiające moich znajomych wypoczywających w rozlicznych fascynujących krajach i krainach. I czułam się wykluczona z tego powszechnego wypoczynku. I marzyłam, żeby choć trochę sobie poleniuchować za granicą, przed granicą, a nawet we własnym ogródku. I tak minęło mi, a może raczej ominęło mnie, lato. Później okazało się rzecz jasna, że zerkanie na FB nieco fałszuje obraz rzeczywistości i niektórzy z moich znajomych również w tym czasie pracowali, nie byłam więc osamotniona w swojej "niedoli". Ponieważ jednak życzę dobrze swoim znajomym wcale mnie to nie pociesza. Z jednej strony, dobrze, że praca jest. Z drugiej wypoczynek też jest potrzebny, by nie powiedzieć niezbędny. Zwłaszcza, gdy człowiek czuje, że energia nie odnawia się już tak łatwo i szybko jak dawniej.
Rzecz w tym, że zaangażowałam się w pilny i trudny projekt. Co gorsza podczas pracy wynikły pewne komplikacje. W efekcie musiałam każdego dnia mozolnie reanimować swój zapał twórczy, dość skutecznie jak sądzę. Nie obyło się też bez dodatkowych "atrakcji" typu kłopoty zdrowotne w najbliższym otoczeniu, łącznie z hospitalizacją (na szczęście krótką) bliskiej osoby i chorobą (najprawdopodobniej dożywotnią) psa (szczęśliwie sytuacja opanowana). Na początku października (czyli teraz) udało mi się wreszcie wyjechać na prawie tygodniowy urlop do... Pogezanii (obecnie warmińsko-mazurskie) i choć pogoda nie dopisuje a na dodatek zaziębiłam się, nie pozwalam, żeby zepsuło mi to humor. Wypoczywam leżąc w łóżku i czytając.
 2) W międzyczasie miało też miejsce jeszcze kilka sympatycznych zawodowych wydarzeń:
 - wizyta w radiu RDC u Ciotki Książkuli, czyli Małgorzaty Berwid;
 - warsztaty wokół książki "Iwo z Nudolandii" w Nadarzynie;
 - udział w międzynarodowej wystawie "In White";
 - sympatyczne spotkanie w Wiskitkach (tym razem mówiłam o "Czarnych Jeziorach");
 - i nie mniej sympatyczne spotkanie w warszawskim Domu Literatury w towarzystwie Joanny Jagiełło, Marcina Szczygielskiego i Andrzeja Zimniaka (jeśli o czymś zapomniałam to tylko dlatego, że próbuję w telegraficznym skrócie streścić trzy miesiące).
 3) Na zakończenie coś najwspanialszego. Na początku lipca odebrałam prezent, który z okazji pięćdziesiątki podarowali mi mąż z synem. Spełniło się marzenie, o którym już prawie zapomniałam - skoczyłam ze spadochronem. Najpierw pół minuty wolnego spadania (choć straciłam kompletnie poczucie czasu). Jak się potem dowidziałam od przesympatycznego instruktora, który skakał ze mną w tandemie spadaliśmy z prędkością ponad 200 km na godzinę. Co ciekawe, nie miałam uczucia spadania. Jakiegoś niesamowitego pędu - owszem, ale nie spadania. Niesamowite, wspaniałe uczucie, którego nie da się opisać. A potem, kiedy otworzył się spadochron pojawiły się doznania o kompletnie innym charakterze, podziwianie widoków, tęcza na jednej z chmur i przelot przez inną, klika napowietrznych fikołków (czyli głową w dole a spadochronem w górze) i czysta przyjemność przebywania w powietrzu. Prawdziwe święto!

Pogezania, 5 października 2017 r.

czwartek, 6 lipca 2017

Czerwiec - posumowanie

 
Kilka słów o tym, co w sprawach zawodowych wydarzyło się w czerwcu.
- Sezon wyjazdowo-spotkaniowo-warsztatowy zakończyłam wizytą w Szkole Podstawowej w podwarszawskim Młochowie.
- Zdarzyło się również kilka miłych sytuacji medialnych, takich jak: wywiad w Magazynie Literackim Książki,  nowe bardzo sympatyczne recenzje moich książek m. in. "Znowu kręcisz, Zuźka!" na stronie sklepu Cuda na kiju "Iwo z Nudolandii" na blogu KsiążkoweLove i "Czarnych Jezior" na stronie Instytutu Książki (recenzja napisana przez młodą czytelniczkę Katarzynę Bojaryn czy prezentacja "Czarnych Jezior" w Książce na Weekend w Zebra TV.
- Z tą ostatnią książką związana jest najbardziej niesamowita niespodzianka. "Czarne jeziora" zostały uhonorowane wyróżnieniem w konkursie Haliny Skrobiszewskiej i wpisem na Listę Skarbów Muzeum Książki Dziecięcej 2016 :)
- Poza tym przez cały czerwiec pisałam (i wciąż jeszcze piszę) nową książkę. Ale o tym innym razem.

poniedziałek, 22 maja 2017

Wizyta w Radiu PiK

Tu wysłuchacie fragmentu mojej rozmowy z Ewą Dąbską, na więcej Radio PiK zaprasza w środę po godzinie 21:00 w programie "Literackie spotkania".

A w już najbliższy poniedziałek spotkam się z małymi Czytelnikami w bibliotece w Młynarach.

poniedziałek, 8 maja 2017

Zapraszam!

Dużo dzieje się i jeszcze będzie się działo w maju.

W sobotę gościłam w RDC w audycji "Ciotka Książkula zaprasza".
Wspólnie z Magdaleną Stachowiak, dr Aleksandrą Piotrowską, Piotrem Szwochą i oczywiście Małgorzatą Berwid rozmawialiśmy o akcji "Wspólnie czytamy - Dzieci wspieramy".
 Rozmowa jest już dostępna na stronie radia: http://www.rdc.pl/podcast/ciotka-ksiazkula-wspolnie-czytamy-dzieci-wspieramy/

W środę wyjeżdżam na Dolny Śląsk na spotkania autorskie. Spotkam się z Czytelnikami w Radkowie i Ścinawce Dolnej podczas obfitującego w wydarzenia Tygodnia Bibliotek.
A po powrocie w niedzielę, zapraszam do uczestnictwa w niezwykle interesującym wydarzeniu zorganizowanym w ramach akcji: Wspólnie Czytamy - Dzieci Wspieramy:)
Więcej wiadomości już wkrótce!