wtorek, 31 grudnia 2013

Na Nowy Rok

Moi drodzy,
życzenia świąteczne złożyłam na warmińskim blogu i kalkograficznej stronie. Sylwestra w tym roku łagodnie kontestuję, podobnie, jak własną aktywność na blogu w ostatnim miesiącu. Tak akurat w tej chwili mam. Nie przeszkadza to jednak życzyć Wam na Nowy Rok... sama już nie wiem czego... nieustającego, codziennego odnajdywania dobrych stron (i bynajmniej nie chodzi wyłącznie o strony www ;)), traktowania przeszkód jak przeszkód (do pokonania!), a nie maleńkich, upierdliwych "końców świata" (jeśli już - to początków), trwałego rozejmu z własnym ego i zakolegowania się (a nawet przyjaźni) ze swoim losem, otwartości na nowe wyzwania oraz energii, odwagi i stanowczości do realizacji zawieszonych na czas nieokreślony lecz wciąż żywych planów i marzeń. Czyli tego wszystkiego, co (przynajmniej w pewnym stopniu) towarzyszyło mi w mijającym roku i co mam nadzieję (ze zdwojoną siłą) przenieść w kolejny.             

środa, 4 grudnia 2013

Nie-Zwykłe Życie Domu na Warmii


Nie-Zwykłe Życie Domu na Warmii. Co prawda od premiery nowego numeru magazynu Zwykłe Życie minął już ponad miesiąc, lecz nigdy nie jest za późno, żeby pochwalić się fajnym artykułem w fajnym czasopiśmie. Więcej zdjęć z tej mini sesji znajdziecie w "Domu na Warmii"

wtorek, 3 grudnia 2013

Lech Majewski w Nadarzynie

Moi drodzy, po raz kolejny mam przyjemność zaprosić na spotkanie z reżyserem, którego twórczość szczególnie sobie cenię. "Młyn i krzyż" po prostu mnie zachwycił. Ogromnie też lubię film, który pokażemy w najbliższy piątek, czyli "Angelusa". Swoją drogą pomału zaczynam wierzyć w jungowską teorię synchroniczności. Termin spotkania z Lechem Majewskim nieoczekiwanie wypadł dwa tygodnie po powrocie z naszej (mojej, męża i syna) planowanej od dawna wycieczki do Wiednia. Oglądaliśmy tam m.in. "Drogę na Kalwarię"  Petera Bruegla ("Młyn i krzyż" jest niezwykłą ekranizacją tego obrazu). To akurat było dość łatwe było do przewidzenia (nawiasem mówiąc, DVD z filmem można było kupić w sklepie wiedeńskiego Muzeum Historii Sztuki).
Natomiast niespodzianką było to, że mieliśmy okazję zobaczyć malarstwo Basquiata (w ramach czasowej wystawy "Warhol / Basquiat" w Bankaustria Kunstforum). Tu warto wspomnieć, że Majewski jest scenarzystą i współproducentem wyreżyserowanego przez Schnabel'a filmu pt. "Basquiat".
Jakby tego było mało, syn (współtowarzysz wędrówek po galeriach i muzeach Wiednia) większość czasu spędza obecnie w Katowicach (miejsce urodzenia Lecha Majewskiego i miejsce akcji "Angelusa"), ponieważ studiuje tam reżyserię filmową. Zapewne mogłabym wymienić jeszcze kilka innych synchronicznych zdarzeń, ale to, co powyżej chyba wystarczy. I jak tu nie wierzyć Jungowi?

To, co widzieliśmy w Wiedniu to zresztą temat na oddzielny, bardzo długi wpis, na który wciąż brakuje mi czasu. Dlatego ograniczam się tylko do zamieszczania zawodowych newsów - np. takich jak ten:

Nadarzyński Ośrodek Kultury
zaprasza
06.12 (piątek) o godzinie 19.00
do siedziby NOK przy Pl. Poniatowskiego 42 w Nadarzynie


na kolejną imprezę
z cyklu Kino Nokowe

W programie:
- Spotkanie z LECHEM MAJEWSKIM - wybitnym reżyserem filmowym i teatralnym, pisarzem, poetą i malarzem, jednym z najbardziej oryginalnych, wszechstronnych i cenionych na świecie polskich artystów.
- Pokaz filmu „ANGELUS”(w reżyserii Lecha Majewskiego), o którym Tyron Cole, recenzent Washington City Paper, napisał: „Niesamowicie pomysłowy! Mieszanka absurdalnej satyry Felliniego i mistycznego rytualizmu Tarkowskiego.”

WSTĘP WOLNY

Więcej informacji:
http://kinonokowe.blogspot.com/2013/11/lech-majewski-w-kinie-nokowym.htm

Dodam tylko, że spotkanie będę miała przyjemność osobiście poprowadzić :)