piątek, 26 kwietnia 2024

Wystawa "Patrząc na jedna rzecz" - tekst odautorski

 Do zorganizowania tej wystawy przymierzałam się od dawna, by nie powiedzieć od lat. Odwlekany z miesiąca na miesiąc, z roku na rok plan udało się zrealizować w marcu 2024 w Galerii 51m2. Wystawa potrwa do końca kwietnia, dlatego już dziś przygotowuje jej internetową wersję. Żeby ci, którzy nie mieli okazji obejrzeć jej w realu mogli to zrobić tutaj, choć... to chyba nie koniec działań w ramach tego projektu. Już podczas organizacyjno-montażowych zrozumiałam, jak bardzo jest rozwojowy i aktualny. Mimo, że jego początki sięgają lat 80. XX w. Świadczy o tym choćby fakt, że podczas realizacji wystawy i z inspiracji tym faktem napisałam trzy wiersze, które z jakiś czas też będziecie mieli okazję tutaj przeczytać. 

Dziś pierwsza część prezentacji, czyli odautorski tekst, który również stanowił część ekspozycji.

 

PATRZĄC NA JEDNĄ RZECZ   

Pod koniec lat 80. XX wieku przeprowadziłam eksperyment graficzny polegający na odbiciu wzoru zdobiącego szklaną tacę przy pomocy kalki kopiującej i żelazka. Rozgrzane żelazko pełniło funkcję prasy graficznej, kalka – farby drukarskiej, taca awansowała do roli matrycy. Powstały w ten sposób dwie odbitki: pozytyw (ciemny wzór na jasnym tle) i negatyw (jasny na ciemnym). Efekt był zdumiewający. Grafiki przypominały fotografie oglądanych pod mikroskopem mikroorganizmów, komórek i organelli lub obserwowanych przez teleskop planet. I tak oto wyprodukowany przez człowieka przedmiot codziennego użytku przeniósł mnie w przestrzenie makro- i mikroświatów. Efekt udało się spotęgować dzięki realizacji na początku lat 90. plastycznego filmu pt. „Taniec”, w którym kalko-odbitki wystąpiły. W zależności od tego, jaki im nadawałam ruch, umieszczałam je w mikro- (pączkowanie lub przemykanie przez kadr) lub makroświatach (wirowanie). W niektórych scenach syntetyzowałam obie przestrzenie ze sobą (pączkowanie z wirowaniem). Albo też umieszczałam je w rzeczywistości dostrzegalnej ludzkim (gołym) okiem (kalko-odbitka „zachodząca” za horyzont).
I tak dzięki nieskomplikowanej graficznej zabawie (nazwanej przeze mnie kalkografią) doświadczyłam tego, że patrząc wystarczająco uważnie na jedną rzecz (najbardziej nawet banalną), można zobaczyć wszystko. A także tego, że wszystko jest ze wszystkim powiązane, wszystko jest wszystkim. Komórki, których wygląd przypomina odbitki szklanej tacy, tworzą zarówno moje ciało, jak i ciała zwierząt lub roślin. Z atomów budujących żywe organizmy zbudowany jest również „martwy” kamień i księżyc, którego kulisty kształt powtarza tacka. Jako niedoszły biolog pewno łatwiej mogłam dostrzec w szklanej okrągłej tacy matrycę dla wizerunków planet, mikroorganizmów, komórek, jąder komórkowych, atomów, protonów, neutronów... i wyobrazić sobie materię (nawet tak ulotną jak atomy tlenu), którą w każdej chwili, z każdym oddechem wymieniam z otaczającym mnie światem, a może raczej należało by powiedzieć, światem, który jest mną, światem, którym jestem. Idąc dalej tym tokiem myślenia, zdałam sobie sprawę, że to co robię tu i teraz ma wpływ na to, co dzieje się setki, a nawet tysiące kilometrów stąd. Nawet to, co kupuję, co jem nie pozostaje obojętne na mniej lub bardziej oddalone ode mnie istoty i przestrzenie (choć mam świadomość, że do tego, by dokonać satysfakcjonującej zmiany ten wpływ nie wystarczy). I vice versa, te odległe, nieznane mi byty wpływają na mnie. W ten oto sposób estetyczne (a potem również duchowe) przeżycie, którego dostarczyła mi szklana tacka, wróciło na grunt codzienności i zyskało wymiar praktyczny. A jednocześnie estetyka kalkografii przeniosła mnie na grunt etyki.
Odkrycie, które opisuję, miało raczej charakter procesu (w dodatku trwającego wiele lat), niż olśnienia (choć elementy olśnienia też w tym były) i graficzny eksperyment nie był z pewnością jedyną jego przyczyną. Być może dostrzegłam po prostu to, czego… szukałam, zdając sobie jednocześnie sprawę, jak wiele osób przede mną przechodziło podobny proces i doświadczało podobnych olśnień.
Dziś chcę Wam pokazać, co zobaczyłam... patrząc na jedną rzecz. 

 

Na zdjęciu plansza z odautorskim tekstem wśród eksponowanych na wystawie grafik.

czwartek, 25 kwietnia 2024

Zwierzęta miast nominowane


 Super wiadomość! "Zwierzęta miast, czyli 22 portrety naszych nieudomowionych sąsiadów" nominowane w 64. Konkursie PTWK "Najpiękniejsze Polskie Książki 2023". Gratulacje dla Diany Karpowicz, która ilustrowała książkę i dla mojego wydawcy Naszej Księgarni. Trzymam kciuki!

środa, 17 kwietnia 2024

Patrząc na jedną rzecz - fotorelacje


 Bardzo zachęcam do obejrzenia fotorelacji z wystawy i wernisażu na blogu Galerii 51m2. Dla zachęty zdjęcie Weroniki Łucjan-Grabowskiej przedstawiające autorkę pomiędzy wizerunkiem matki wszystkich grafik i wizerunkiem jednej z jej córek. Sporo fajnych zdjęć z wystawy znajdziecie również na moim Facebooku

Obiecuję również przygotować relację na tego bloga.