wtorek, 3 grudnia 2013

Lech Majewski w Nadarzynie

Moi drodzy, po raz kolejny mam przyjemność zaprosić na spotkanie z reżyserem, którego twórczość szczególnie sobie cenię. "Młyn i krzyż" po prostu mnie zachwycił. Ogromnie też lubię film, który pokażemy w najbliższy piątek, czyli "Angelusa". Swoją drogą pomału zaczynam wierzyć w jungowską teorię synchroniczności. Termin spotkania z Lechem Majewskim nieoczekiwanie wypadł dwa tygodnie po powrocie z naszej (mojej, męża i syna) planowanej od dawna wycieczki do Wiednia. Oglądaliśmy tam m.in. "Drogę na Kalwarię"  Petera Bruegla ("Młyn i krzyż" jest niezwykłą ekranizacją tego obrazu). To akurat było dość łatwe było do przewidzenia (nawiasem mówiąc, DVD z filmem można było kupić w sklepie wiedeńskiego Muzeum Historii Sztuki).
Natomiast niespodzianką było to, że mieliśmy okazję zobaczyć malarstwo Basquiata (w ramach czasowej wystawy "Warhol / Basquiat" w Bankaustria Kunstforum). Tu warto wspomnieć, że Majewski jest scenarzystą i współproducentem wyreżyserowanego przez Schnabel'a filmu pt. "Basquiat".
Jakby tego było mało, syn (współtowarzysz wędrówek po galeriach i muzeach Wiednia) większość czasu spędza obecnie w Katowicach (miejsce urodzenia Lecha Majewskiego i miejsce akcji "Angelusa"), ponieważ studiuje tam reżyserię filmową. Zapewne mogłabym wymienić jeszcze kilka innych synchronicznych zdarzeń, ale to, co powyżej chyba wystarczy. I jak tu nie wierzyć Jungowi?

To, co widzieliśmy w Wiedniu to zresztą temat na oddzielny, bardzo długi wpis, na który wciąż brakuje mi czasu. Dlatego ograniczam się tylko do zamieszczania zawodowych newsów - np. takich jak ten:

Nadarzyński Ośrodek Kultury
zaprasza
06.12 (piątek) o godzinie 19.00
do siedziby NOK przy Pl. Poniatowskiego 42 w Nadarzynie


na kolejną imprezę
z cyklu Kino Nokowe

W programie:
- Spotkanie z LECHEM MAJEWSKIM - wybitnym reżyserem filmowym i teatralnym, pisarzem, poetą i malarzem, jednym z najbardziej oryginalnych, wszechstronnych i cenionych na świecie polskich artystów.
- Pokaz filmu „ANGELUS”(w reżyserii Lecha Majewskiego), o którym Tyron Cole, recenzent Washington City Paper, napisał: „Niesamowicie pomysłowy! Mieszanka absurdalnej satyry Felliniego i mistycznego rytualizmu Tarkowskiego.”

WSTĘP WOLNY

Więcej informacji:
http://kinonokowe.blogspot.com/2013/11/lech-majewski-w-kinie-nokowym.htm

Dodam tylko, że spotkanie będę miała przyjemność osobiście poprowadzić :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz