https://bukowylas.pl/ksiazki/cala-prawda-o-zwierzetach |
"Bociany, gdy się rozmnożą, a młode w pełni opierzą... wszystkie razem odlatują jednym kluczem... najpierw blisko Ziemi, a potem wyżej... aż w końcu ta wielka chmara... robi się coraz mniej widoczna w oddali, by całkowicie zniknąć" - rozwodził się Morton, po czym przeszedł do sedna: "A dokądże mogą te stworzenia się udać, jeśli nie na Księżyc?" (...) "Przed odlotem ich radość zdaje się zdradzać, że mają jakiś szlachetny zamiar" - może, by odważnie udać się tam, gdzie nie był przedtem żaden ptak, czyli "wznieść się ponad atmosferę, pospieszyć i odlecieć do innego świata".
Jego osobliwa hipoteza była odbiciem czasów. W XVII wieku Księżyc fascynował naukowców. Używając jednego z pierwszych teleskopów, Galileusz odkrył, że jego powierzchnia nie jest gładka jak marmur, lecz poznaczona górami i dolinami, jak na Ziemi. (...) W oczach Mortona Księżyc nie przypominał martwej skalnej bryły, był za to nęcącym celem zimowych wojaży.
Idea migracji kosmicznych cieszyła się szerszym wsparciem, a jej rzecznicy spierali się w korespondencji z Towarzystwem Królewskim o to, które ciało niebieskie jest najbardziej prawdopodobnym lądowiskiem ptaków.
W książce jest również mowa o wielu innych oryginalnych koncepcjach dotyczących tego, co się z ptakami dzieje, kiedy znikają na zimę. Gorąco zachęcam do czytania w ten późnojesienny (choć może tego nie widać) czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz