Opowiadałam o swoich książkach i pokazywałam prezentację poświęconą warmińskim inspiracjom do książki "Ratunku, marzenia!".
Spotkało mnie parę miłych niespodzianek.
Zaskoczyła łatwość z jaką dzieci odgadły język, w którym zapisany był tytuł jednej z moich książek.
- No przecież tam jest napisane, że "Bruno chorwacki" (w tytule pliku ;))
Miłe było również to, że dzieci same się zgłosiły do czytania fragmentów przedstawianych podczas prezentacji. I czytały z wielkim zaangażowaniem.
Słowem dzieciaki-bystrzaki i do tego bardzo miłe panie bibliotekarki.