Tak się złożyło, że jeden z Mikołajów już mnie odwiedził. Dostałam od niego fantastyczne prezenty: Spinacz do Spinania Dobrych Myśli oraz Koronę, albowiem, jak powiedział, jestem Królową Metamorfozy. To ostatnie związane jest, co prawda, z moją przemianą z Suwalskiej w Juliasiewiczową (do obejrzenia kilka postów wcześniej), ale mam nadzieję, że to tylko początek moich metamorfoz.
Zainspirowana tymi darami (a także doświadczeniami z ostatnich miesięcy) ułożyłam świąteczno-noworoczne życzenia:
Sobie i wszystkim moim Czytelnikom, zarówno tym, którzy będą świętować Boże Narodzenie, jak i tym, którzy będą w tym czasie po prostu wypoczywać - życzę , żeby (przynajmniej w ciągu tych kilku dni) oderwali się od codziennych problemów,
a w Nowym Roku zdrowia, zdrowia, zdrowia..., twórczej akceptacji tego, co przynosi los i energii, by trudności i problemy potraktować jako okazję do pozytywnej zmiany.
P.S. Mikołaj wyznał mi dzisiaj, że początkowo chciał sprezentować mi sprężynę, ponieważ jestem Kobietą-Sprężyną, a więc... jeszcze więcej sprężynowania w Nowym Roku ;) cokolwiek miało by to oznaczać :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz