Szymon - trzyletni synek mojej koleżanki Moniki wybierał się na karnawałowy bal przebierańców.
Zgadnijcie jakiego zażyczył sobie stroju? Supermena, Batmana, Indianina? Nic z tych rzeczy.
Postanowił przebrać się za... alfabet.
Taki strój to prawdziwe wyzwanie dla rodziców. Nie znajdziesz go w najlepiej zaopatrzonym supermarkecie, a przygotowanie w warunkach domowych wymaga nadzwyczajnej pomysłowości. Monika i jej mąż postawili na szlachetną prostotę. Kostium stanowiła bluzeczka z literką "A" z przodu i literką "Z" z tyłu.
- Jestem Szymon i przebrałem się za alfabet - przedstawiał się synek Monki. - Ale mam tylko dwie literki "A" i "Z", bo na więcej zabrakło nam czasu.
Jedna z mam, która najwyraźniej tego nie usłyszała spojrzała na Szymka współczująco:
- Mogę pożyczyć kostium - zaproponowała. - Mam dodatkowy strój Indianina.
- Ale on jest przebrany - wyjaśnił tata Szymona.
- Tak? - zdziwiła się. - Za kogo?
- Za alfabet.
- Aaa... a ja myślałam, że to strój Zorro, bo ma "Z" na plecach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz