Słuchając dziś radia skonstatowałam, że lepiej pamiętam treść pewnej głupiej, lecz powtarzanej w kółko reklamy, niż informacje dotyczące ważnych wydarzeń na świecie. Może to podpowiedź dla dla twórców programów edukacyjnych. Informacje wymagające wkucia można by przekazywać w formie reklamowych klipów lub dżingli ;) Samo wchodzi do głowy. Nawet jeśli tego nie chcesz.
Już to widzę (lub słyszę). Przerwa między lekcjami, a szkolna telewizja (lub radiowęzeł) "reklamuje" wiedzę ;)
Wizja trochę może orwellowska, ale w tej sytuacji szkolna edukacja mogła by się składać głównie z przerw ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz