Zmiana planów. Zostaliśmy w domu zamiast jechać do Ławek, więc ciąg dalszy zdjęć z Anglii być może już jutro. A dziś się wybieramy do
Instytutu Teatralnego na
Chór Kobiet, w którym śpiewa, krzyczy, buczy moja szefowa, która, jak już wielokrotnie tutaj pisałam, bardziej jest mi Kamilą Michalską niż szefową :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz