poniedziałek, 24 maja 2010

Sezon 1, odcinek 51. Kolejny odcinek warmińskiego serialu

Widok z kuchennego okna w Ławkach. Niestety zgapiłam się i fotka została zrobiona już po skoszeniu trawy (brak więc pięknie kwitnących mleczy). Znajomi z Ławek zwrócili nam uwagę, że widok spod naszego domu przypomina nieco Bieszczady. Jeszcze tego samego wieczoru pojechaliśmy do Fromborka i tam właśnie dokonałam odkrycia, że jest to jedyne miejsce na świecie, w którym jest tak blisko z "Bieszczad" nad "morze" ;)   

Fotograficzną uwagę zajmowały tym razem głównie bociany, które zbudowały gniazdo na słupie koło naszej chałupki (zdjęcia wrzucę nieco później). Z domostwa tego skorzystały również wróble, które przymieszkały się w dolnej części gniazda.

 Obserwując moich sąsiadów podczas i po pracy doszłam do wniosku, że ludzie na wsi lepiej potrafią zarówno pracować, jak i wypoczywać. Kiedy patrzyłam jak świętują zakończenie prac przy dachu przyszła mi do głowy jeszcze jedna refleksja. Być może Dzień Święty wymyślono tylko po to, by pod sankcją kar boskich zmusić ludzi do odpoczywania, bo bez tego wszystko się sypie. Wiem o tym, bo znam ludzi, którzy całkiem stracili "instynkt wypoczynku" i sama chwilami też go gubię.    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz