Sobota:
– Po drodze cierpieliśmy obserwując skutki kolejnych wycinek drzew w przydrożnych, liczących sobie nawet setki lat alejach.
– Mazurskie jeziora wciąż zamarznięte,
– ale bociany już wróciły :)
– Wróciły również myszy do naszej chatki – to znaczy na razie widziałam jedną.
– Wody w rurach (jak na razie) nie udało się uratować (szczęśliwie poratowali nas sąsiedzi).
– Za to mnóstwo wody spadło z nieba.
– Dlatego Darek nie zrobił zaplanowanych zdjęć (choć tym razem wziął aparat)
– Nie wykonał też zaplanowanych prac remontowych, ponieważ zapomniał narzędzi.
– Tym razem udało mi się uniknąć kontaktu z przedświąteczną świeżonką. Do zeszłego roku nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje i przeżyłam niezłą traumę na widok wybebeszonej świni na podwórku jednego z sąsiadów. Zaczęłam się nawet zastanawiać, czy ja w ogóle nadaję się na wieś.
– Pod kuchennym oknem przespacerował lis, mogłam go bardzo dokładnie obejrzeć.
REKLAMA:
Nowe Kino Nokowe: właśnie opublikowałam nowy post na założonym niedawno blogu filmowego projektu, który koordynuję. Nie zapomnijcie też przeczytać wcześniejszego wpisu - relacji z poprzedniej projekcji.
http://kinonokowe.blogspot.com/
Niedziela:
- Słońce wyszło, a tu trzeba wyjeżdżać :(
- Drobna awaria w drodze. Gwałtowne hamowanie i leżące w tyle samochodu jajka przefrunęły dziarsko do przodu rozbijając się w rozmaitych zakamarkach.
REKLAMA:
Pierwszy (prawdopodobnie) internetowy serial na podstawie pierwszej (prawdopodobnie) internetowej powieści! Kto nie widział jeszcze pilota "www.terapii" niech koniecznie wstąpi TUTAJ!!!
Poniedziałek/po powrocie:
Dzień chorób i bardzo smutnych wiadomości.
Cdn.
PS. Początek tego wątku - TUTAJ!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz