Przy okazji tego spotkania naszła mnie pewna refleksja - jestem zdecydowanie niszową osobą. Nawet w ramach Kina Nokowego wolę przedstawić ludziom interesującego, lecz mało znanego reżysera, niż przysłowiową gwiazdę. No chyba, że gwiazda okaże się w kontakcie z publicznością otwartą, normalną i zwyczajną (w dobrym tego słowa znaczeniu) osobą. A tak właśnie było w tym przypadku. Muniek Staszczyk to fajny gość.
fot. Marek Zdrzyłowski
Nie mogłam się powstrzymać przed publikacją "portretu" moich butów. Jeszcze kilka takich zdjęć pana Marka, a pomarańczowe glany staną się głównym rekwizytem Nokowego Kina ;)
I na koniec fotka mojej kochanej koleżanki - Moniki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz