sobota, 18 grudnia 2010

Sezon 1, Odcinek 122. Marzycielska Geometria i Fabryka Nieskończoności (10)

Ciąg dalszy odcinków 48, 50, 52, 54, 73, 77, 87, 97 i 107.
Pomysł dotyczył przede wszystkim obrazów i rysunków, i jak zwykle okazał się banalnie prosty. Jego istotę stanowiła linia prosta zbudowana z tej samej materii, co otaczająca obraz przestrzeń, innymi słowy – linia, która jest prześwitem. Mogłabym powiedzieć, że chodzi po prostu o obraz z przecięciem, czy też przecięty obraz. Ale skierowałoby to wyobraźnię na niewłaściwe tory, zmieniając sens i wymowę tego zabiegu, ponieważ określenie „przeciąć” kojarzy się z destrukcją. Tutaj prześwit miał tworzyć harmonijną całość z innymi elementami kompozycji.
Chodziło o obraz, który otwierałby się na otaczającą przestrzeń i jednocześnie w sposób naturalny – z nią łączył. Linia przebiegająca przez obraz wychodziłaby poza jego płaszczyznę i roztapiała nie mając początku ani końca, lecz rozwijający się przy udziale wyobraźni ciąg dalszy gdzieś w koronach drzew, potem w chmurach, ponad nimi, w przestrzeni międzyplanetarnej... (zakładam, że obraz eksponowany jest w plenerze).
W tego typu kompozycji widział możliwość zrealizowania swoich pragnień o stworzeniu transcendentalnego obrazu, który właśnie dzięki owej „gościnności”, otwarciu, przekraczałby swój format; obrazu, który reagowałby na otaczająca go rzeczywistość z tej prostej przyczyny, że stanowiłaby ona element jego budowy, czy też raczej on byłby jej częścią. „Obraz z którego można wyjść i spojrzeć na gwiazdy” – wyjaśniał przypominając sobie słowa przyjaciela komentującego jego wysiłki nad skonstruowaniem pierwszej „nieskończoności” – „obraz, który zmienia się jak każdy inny żywy organizm”. Inaczej wygląda na białej ścianie, gdzie biel przechodzącej przez płaszczyznę płótna linii jest bielą otaczającej go ściany, co – jak przekonywał – stwarza ową pustą przestrzeń, w którą każdy może wejść i uzupełnić ją za pomocą swojej wyobraźni». Inaczej – ułożony na trawie, kiedy to sama natura zaczyna się wdzierać do jego wnętrza, a kępki traw zieleniejące, a potem więdnące, stają się integralnym elementem kompozycji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz